niedziela, 2 grudnia 2012

Zazdrość siódma


http://lubie-piatki.blogspot.com
23 grudnia 14:58
W zasadzie… Nie pisałam nic, bo zazwyczaj jest tak, że człowiek potrzebuje mieć do kogo mówić, kiedy dzieje się coś złego. Jak mogłabym więc pisać na blogu, kiedy wszystko jest idealne?
Ta dziewczynka z manią prześladowczą dostała sądowy zakaz zbliżania się do nas. Ma zagwarantowane, że jeszcze jeden taki wybryk, a już nie będzie taryfy ulgowej. Ucichła, chyba naprawdę się przestraszyła.
Czasem chodzę z Krzyśkiem na treningi, tak dla zasady, żeby żadna taka zdzira już się nie przypałętała. Wiem, że to może niemądre, ale wtedy ja się czuję lepiej i Krzysiek też się cieszy, kiedy widzi mnie na trybunach, bo mówi, że kiedy patrzę, bardziej się stara.
A trener się denerwuje, bo twierdzi, że tylko Igłę rozpraszam. No cóż, nie dostałam zakazu wstępu na halę, więc będę korzystać. ;)
Zbliżają się święta, nasze pierwsze wspólne święta. Nie mogę się doczekać, żeby spędzić ten czas wspólnie z moim narzeczonym, który za rok i dwa dni stanie się moim mężem.


Siedzę w ostatniej ławce w starym i zimnym kościele, a sprzed ołtarza bije niesamowite światło i ciepło, nawet tu dociera. Widzę ją, jak stoi z moim Krzysiem, taka szczęśliwa i zadowolona z siebie… Mam ochotę krzyknąć, żeby go zostawiła w spokoju, żeby z nią nie był, ale gdybym to zrobiła, prędzej czy później sprzątnęłaby mnie policja. Przecież już wcześniej cudem uniknęłam aresztowania.
Cholerna dziewucha, cholerny Igła, że się dał tak łatwo wmanewrować w związek ze skończoną idiotką. To ja powinnam stać w tym momencie zamiast jej i być szczęśliwa jak cholera. Chociaż znając mnie, raczej wzięlibyśmy ślub w Las Vegas. Albo w ogóle byśmy go nie brali, bo po co komu papierki?!
Ciężko przeżyłam całą tą sytuację i gdybym tylko mogła, to bym ją zabiła. Rok temu, kiedy ochrona wyprowadzała mnie z hali, czułam się jak jakaś pieprzona, niesłusznie oskarżona bohaterka. Przecież miałam prawo pocałować mojego mężczyznę! Nie jestem w stanie znieść dłużej tego upokorzenia, bo Krzysiek dał mi jasno do zrozumienia, kiedy tylko zauważył mnie w tłumie gości, że mnie tu nie chce. Zostałam, ale już wychodzę i nie omieszkam trzasnąć ciężkimi, kościelnymi drzwiami.
Zaślepiona nienawiścią i łzami, które jakimś cudem wydostają się spod moich zamkniętych powiek, biegnę przed siebie. Nagle słyszę pisk hamulców, czuję, jak ogromna siła podcina mi nogi i nie widzę już nic, tylko czuję rozlewające się po moim ciele ciepło. Zgon na ślubie. Myślę tyko ironicznie i czuję, jak świat ucieka mi spod nóg. 


I oto koniec tej historii. 
To się musiało tak skończyć, gdyby ktoś nie wiedział. Igła przecież jest dobry, nie mogłabym go zrobić złym. :)
Dziękuję wszystkim, którzy tu ze mną byli. 
I zapraszam na Smells of Love, do zobaczenia! :) 

środa, 7 listopada 2012

Zazdrość szósta


http://lubie-piatki.blogspot.com
22 września 15:35
Wszyscy żyją, obyło się bez ofiar śmiertelnych. Kiedy szłam do naszego mieszkania, w zasadzie było mi już wszystko jedno. Ciężko było mi sobie wyobrazić Krzyśka, który mnie zdradza, mimo że właściwie widziałam to na własne oczy. Podobnie jak kilka tysięcy ludzi na hali. Właściwie… Straciłam nadzieję i chęci na cokolwiek, chciałam po prostu wiedzieć. Otworzyłam drzwi po cichu i ostrożnie, żeby ewentualnie zostawić sobie drogę ucieczki, gdyby to, co pisała Zuza było prawdą. W mieszkaniu panowała cisza. I zamiast w tym momencie wiedzieć już, czy Krzysiek mnie zdradzał, czy nie, w mojej głowie pojawił się obraz ich, razem, u niej w mieszkaniu. Na szczęście leżał w sypialni, z głową pod poduszką, w ubraniu. Kiedy zapukałam w futrynę aby oznajmić mu moje przyjście podniósł się apatycznie i z bólem wymalowanym na twarzy, którą oświetlała poświata z nocnej lampki, spojrzał mi w oczy.
Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się i zadałam pytanie, które kołatało mi się w głowie od dawna. O co w tym wszystkim chodzi?
Stałam i stałam, a on się na mnie patrzył jakby zawalił mu się świat. I zaczął opowiadać o jej chorych wybiegach, kiedy zaczepiała go po treningach, kiedy zapisała się do grupy czirliderek, żeby być bliżej niego. Że to wszystko wyszło z jej inicjatywy, a on, choć uciekał i bronił się przed nią jak tylko mógł, nie potrafił uciec i uchronić nas, a przede wszystkim mnie od jej fanatyzmu. Dowiedziałam się, że ten pocałunek podczas meczu był tylko i wyłącznie jej idiotycznym wybrykiem i nigdy nic podobnego nie miało miejsca, kiedy był ze mną.
Właściwie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Czy cieszyć się, że moje obawy okazały się niesłuszne, czy rozpaczać nad tym, że ktoś tak podły zjawił się w ogóle w moim życiu. Jedynym, czego w tym momencie pragnęłam, było wtulenie się w Krzyśka. Kiedy dopadłam jego ramion, a on uścisnął mnie strasznie mocno, tak, jak najbardziej lubi mnie ściskać, nie protestowałam, choć zazwyczaj w takich sytuacjach zaczynałam na niego krzyczeć, że mnie molestuje. Było mi tak dobrze, że wszystkie moje troski i obawy odeszły w niepamięć.
Kochasz mnie?
Kolejne pytanie zadane przeze mnie tej nocy, kolejne, na które otrzymałam satysfakcjonującą mnie odpowiedź.
I zostałam z nim, w naszym mieszkaniu, ciesząc się naszym szczęściem.
Obiecałam, że nie będę się już przejmować, a w zamian otrzymałam deklarację, że się z nią rozmówi. Może nawet skieruje sprawę na policję.
A potem zignorowaliśmy cały świat i nie wychodziliśmy z łóżka przez cały dzień.
I nareszcie jestem szczęśliwa.


Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak1@gmail.com
Temat: Jesteś nienormalna
22 września 16:13

Potrzebne ci są namiary na dobrego psychiatrę. Przykro mi, że nie udało ci się nas zniszczyć. Idź do diabła.



Dla yuki, bo gdyby nie jej wiercenie mi dziury w brzuchu, to by prędko nie powstało. :)

czwartek, 1 listopada 2012

Zazdrość piąta


http://lubie-piatki.blogspot.com
19 września 10:14
Nie poszłam na trening Krzyśka, ta chora wariatka nie da rady mnie zmanipulować. Nie dam się. Nie odzywała się od wczoraj, a ja się czuję, jak nowonarodzona. To takie ożywcze uczucie, wiedzieć, że jestem bezpieczna.


Podpromie tętni życiem, kibice dają z siebie wszystko, by wspomóc swój klub. Udało się, bo drugi set okazał się być zwycięski dla Resoviaków.
Już nie siedzę na swoim miejscu, bo emocje są zbyt wielkie, oklaskuję mojego Krzysia na stojąco. W tym momencie na płytę boiska wbiegają czirliderki, by uświetnić mecz swoim występem. Obserwuję mojego mężczyznę, jak trener daje mu wskazówki odnośnie jego gry i dostrzegam dziewczynę, która schodząc z boiska nagle zbacza z trasy, przystaje przed Krzyśkiem i namiętnie całuje go w usta.
Serce na chwilę przestaje bić, wzrok traci ostrość, miękną mi nogi.
Igła odpycha ją gwałtownie i od razu spogląda w moim kierunku. Jest zaskoczony nagłą napaścią, ale jego wzrok wyraża też skruchę.
Niczego więcej mi nie potrzeba, aby utwierdzić się w przekonaniu, że wszystko, co wypisywała ta baba jest prawdą. Może to nawet ona jest tą czirliderką. Szybkim krokiem opuszczam swój sektor, następnie halę i udaję się do mieszkania Oli, po drodze zahaczając o monopolowy.



http://lubie-piatki.blogspot.com
21 września 3:47
Nie mogę zasnąć. Nie mogę spać od momentu, kiedy urżnęłam się u Olki w trupa, a ona w ramach żeńskiej solidarności, urżnęła się razem ze mną i beczałam jej w rękaw swetra. Cholerny paradoks, po takiej sesji płaczu powinnam zasnąć z wycieńczenia i bezsilności. Nie daję rady. Jak mogłam być taka naiwna, wierzyć mu, ufać bezgranicznie, mimo że miałam podstawy, żeby mieć wątpliwości. Nie wracam do domu, spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zamelinowałam się u Oli.


Od: zuza.kasprzak1@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Bolało?
21 września o 8:19

Może byłam zbyt brutalna. Ale pamiętaj Skarbie, ostrzegałam Cię. Trochę smutno było na Ciebie patrzeć, kiedy uciekałaś jak przestraszona łania z tej hali, w połowie meczu…
W każdym razie – możesz mi podziękować za ostrzeżenie.
P.S. Myślałaś, że nie potrafię założyć drugiego konta mailowego?



Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak1@gmail.com
Temat: Zadowolona?
21 września o 17:42

Zniszczyłaś moje życie, a ja mam Ci za to dziękować? PIEPRZ SIĘ.


Od: zuza.kasprzak1@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Auć.
21 września o 18:13

Mocne słowa. Krzyś pozdrawia, spędzamy właśnie romantyczny wieczór we dwoje. Buziaki. :)


http://lubie-piatki.blogspot.com
21 września 19:00
Miarka się przebrała. Jadę do naszego mieszkania. Gdybym zabiła kogoś podczas tej wizyty i mnie zamknęli, pamiętajcie, że byłam dobrym człowiekiem, dopóki ta szmata nie wkroczyła w moje życie. 

sobota, 27 października 2012

Zazdrość czwarta


http://lubie-piatki.blogspot.com
18 września 14:00
Tak jak się spodziewałam, Krzysiek powiedział, że nie ma z tą chorą psychicznie kobietą nic wspólnego od czasu, kiedy z nią zerwał. Minęło dużo czasu zanim zdołał mnie uspokoić, tulił mnie w swoich ramionach do momentu, kiedy całkowicie przestałam płakać. Jakieś dwie godziny.
Cały dzień mam rozbity, jestem zmuszona siedzieć w domu, bo czuję się i wyglądam beznadziejnie do tego stopnia, że nie mogę pokazać się ludziom na oczy.
Przez moment zobaczyłam wahanie na twarzy Igły, kiedy zdałam mu relację z naszej wymiany korespondencji, ale trwało to tak krótko, że od razu przypisałam to mojej przeczulonej wyobraźni.
A potem siedzieliśmy wtuleni w siebie i było mi tak cudownie, jak tylko może być z nim. Niestety wszystko się skończyło, kiedy musiał iść na trening… Zostałam sama i mam zamiar wykorzystać tę okazję.

Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak@gmail.com
Temat: Biedna dziewczynko
18 września o 16:01
Tak bardzo mi przykro, że musisz wsadzić swoje teorie spiskowe w kieszeń. Żadna z nich nie jest prawdziwa. Powiedziałaś, że potrzebuję jakiegoś bodźca, żeby przejrzeć na oczy? Obawiam się, że jedyną osobą, która potrzebuje prztyczka w nos, jesteś ty. I bynajmniej nie mam do ciebie żalu. Rozumiem, że masz problemy z równowagą psychiczną. Widzisz skarbie, uznałam nawet, że nie zasługujesz na to, żeby się zwracać do ciebie z wielkiej litery. Ojej, jak mi przykro.
P. S. Krzyś ma w swojej garderobie bokserki tylko i wyłącznie ode mnie.


Od: zuza.kasprzak@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Nie taka biedna
18 września o 16:17


Nie jestem widocznie aż taka biedna, skoro posiadam Twojego faceta. Widzisz, nadal zwracam się do Ciebie z wielkiej litery, bo mam do Ciebie szacunek, który wynika z tego, że jest mi Cię żal. I tak w zasadzie to nie powinnam się do Ciebie zwracać w ogóle, ale jak już powiedziałam – budzisz we mnie litość, więc pragnę ostrzec Cię przed Igłą. Jesteś dla niego zbyt dobra. Ja jestem zła do szpiku kości, więc mi to nie robi różnicy.
A tak poważnie – powinnaś wybrać się na następny trening. Czeka na Ciebie niespodzianka.
Z tymi bokserkami to był żart, chciałam zbadać Twoją reakcję. ;))))


Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak@gmail.com
Temat: Naprawdę potrzebujesz leczenia
18 września o 17:42

Mam cię dość, witaj na czarnej liście. Możesz sobie teraz popisać maile w przestrzeń z nadzieją, że ktoś przeczyta twoje chore wymysły. 



Oto jestem. Przepraszam, że zawodzę, postaram się to zmienić... 

Porwałam się z motyką na księżyc i zapraszam na: Damn You




UWAGA
Robię reklamę. 
Zapraszam Was do Usiolandii, no już! Naprawdę warto. :)

piątek, 5 października 2012

Zazdrość trzecia


http://lubie-piatki.blogspot.com
17 września 21:00

Choć czułam się jak jakaś zeschizowana wariatka, postanowiłam, że wyjdę z domu zaraz za Krzyśkiem tak, by mnie nie zauważył. Ciekawość, która mną kierowała była tak silna, że nie mogłam siedzieć w domu i czekać na niego jak na szpilkach. Ta dziewczyna zaszczepiła we mnie ziarnko niepewności i sprawiła, że przestawałam ufać mojemu narzeczonemu.
Znacie to uczucie, kiedy nagle opadacie z sił i jedyna czynność, jakiej chcecie się poświęcić to spanie? No właśnie, zmogła mnie choroba. Nie mogłam ruszyć ręką, a co dopiero wyjść za nim i szlajać się w jesiennej scenerii, a może nawet co gorsza kryć się w krzakach.
Zostałam w domu i przeklinałam świat za to, że istnieją na nim wirusy i tacy ludzie jak Zuza, która nie potrafi zająć się swoim życiem, tylko ładuje się w czyjeś z buciorami.

Od: zuza.kasprzak@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Hmmm
17 września o 22:19


Dlaczego nie sprawdziłaś, co Twój mężczyzna porabia po treningach? Nie widziałam Ciebie czającej się w krzakach przed halą, czyżby nie obchodziło Cię podwójne życie Krzysia? Jestem pewna, że gdybyś tam była, rzuciłabyś się na nas z pazurami i pokazała swoją zranioną dumę. Naprawdę, straciłaś niezłą okazję. A ja straciłam możliwość zobaczenia całkiem niezłego przedstawienia, za darmo.
Ah, a dzisiejszy dzień mógł być taki cudowny!
P.S. Ile czasu minie, zanim zrozumiesz?

Od: malenka999@onet.eu
Do: zuza.kasprzak@gmail.com
17 września o 23:49
Temat: ODPIERDOL SIĘ OD NAS

Błagam, daj nam żyć w spokoju. Jesteś podłą, zazdrosną świnią, która mści się za to, że już nie może być szczęśliwa, bo ktoś inny zajął jej miejsce. Znam Krzyśka na tyle, by wiedzieć, że bezczelnie łżesz i pragniesz tylko cudzego nieszczęścia. Wyjdź z mojego życia i zajmij się budowaniem własnego szczęścia zamiast niszczyć cudze.

Od: zuza.kasprzak@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Ojej
17 września o 22:58

Wooow, nie spodziewałam się takich ostrych słów. No no, jednak pokazałaś charakterek! Krzyś opowiadał, że jesteś nudna jak flaki z olejem. Ojej, zdradziłam właśnie tajemnicę. No cóż, żyj dalej w swoim małym świecie marzeń, skoro tak uporczywie nie chcesz zmądrzeć.
P.S. Igła miał dzisiaj na sobie bokserki ode mnie. ;)

http://lubie-piatki.blogspot.com
18 września 00:10
To ponad moje siły, idę porozmawiać z Krzyśkiem. Ona mnie wykończy psychicznie. 



Jestem chora i aktualnie umieram z powodu gorączki.
Był taki moment, że myślałam, że nic już nie napiszę, ale chyba kryzys minął. Chyba. 
Pozdrawiam cieplutko spod pierzynki i nie całuję, bo zarazki by się ucieszyły z nowych ofiar. :)

poniedziałek, 24 września 2012

Zazdrość druga


Od: zuza.kasprzak@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Nieprawda
17 września o 01:19

Uwierz mi, nie jest ciężko zdobyć Twój adres e-mail. Nie wszyscy ludzie są takimi, za jakich moglibyśmy ich uważać. Zdajesz sobie sprawę, że nadal mam hasło do jego skrzynki pocztowej? Mogę w każdej chwili na nią wejść i czytać jego pocztę. Nawet to nie daje mi satysfakcji, bo nie podoba mi się trafianie na przepełnione miłością maile od Ciebie.
Zastanawiałaś się kiedyś, gdzie Krzyś znika, kiedy doskonale wiesz, że trening już dawno się skończył, a jego nie ma jeszcze w domu? Ja wiem.
Ty też powinnaś to sprawdzić, na pewno nieźle się ubawisz. Szczerze mówiąc, Krzysiek nie jest taki, jakim go widzisz. On potrzebuje w życiu adrenaliny i kobiety, która będzie w stanie mu ją dać. Kobiety, takiej jak ja.
Kochana Olu. Zastanów się dobrze nad tym, czy aby na pewno zasługujesz na niego. Ja rozumiem, to jest Twoje życie, ale podejmując pewne wybory, marnujesz życie swojego Ukochanego.

http://lubie-piatki.blogspot.com
17 września 4:12


Nie mogłam spać i jak głupia, usiadłam do komputera. Mechanicznie sprawdziłam pocztę i na moment osłupiałam. Ta kobieta jest niespełna rozumu. Wypisuje takie rzeczy, że włos się jeży na głowie. Siedzę właśnie przed komputerem, jest mi strasznie zimno, co jakiś czas mocno pocieram skronie, żeby zmusić się do jakiegoś twórczego myślenia. Co mam zrobić? Powiedzieć Krzyśkowi o tym, że ona mnie dręczy? Że wygaduje takie bzdury na jego temat? Postanowiłam, że nie będę jej odpisywać, w końcu nie należy karmić trolla. Może sama się opanuje i nie będzie odzywać, kiedy wreszcie zrozumie, że mnie nie interesują jej dziwne wynurzenia.


Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak@gmail.com
17 września o 04:26
Temat: Udowodnij

Nie wierzę Ci. Udowodnij, że to, co napisałaś jest prawdą.

http://lubie-piatki.blogspot.com
17 września 4:34

Nie wiem, co mi odbiło, napisałam do niej maila. Aktualnie siedzę jak na szpilkach i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Najlepszym wyjściem byłoby wślizgnąć się do łóżka, wtulić w Krzysia i po prostu spróbować zasnąć. Coś każe mi ślęczeć przed monitorem i czekać na jej ruch.


Od: krzysztof_igla@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Już wierzysz?
17 września o 04:41

---------

http://lubie-piatki.blogspot.com
17 września 4:59

Nie wierzę. Wpatruję się w ekran komputera jak niespełna rozumu, co chwila odwracając głowę w stronę śpiącego w sypialni narzeczonego. Miała rację, naprawdę ma dostęp do jego skrzynki pocztowej. Nie chciałam mu o tym mówić, ale teraz sprawy zaszły za daleko. Po prostu musimy o tym porozmawiać, bo ja sama sobie nie dam z tym rady. 

wtorek, 18 września 2012

Zazdrość pierwsza

Zacznę od tego, że to opowiadanie nie będzie typowe. A teraz zostawiam Was z tym, co napisałam i proszę o odpowiedź na pytanie, czy mam pisać dalej. :) 

Od: zuza.kasprzak@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Zapytanie
16 września o 03:25

Jak to jest – należeć do kogoś, kto kiedyś zranił kobietę? Czy dobrze się czujesz ze świadomością, że byłam przed Tobą? Że to ja pierwsza mówiłam do niego „Skarbie”, budziłam się każdego dnia z jego ręką na mojej talii? Że to MY wspólnie jadaliśmy śniadania, chodziliśmy do kina, obrzucaliśmy się śnieżkami w mroźne dni? Czy masz o to do niego żal? Że nie byłaś tą pierwszą? Czy wiesz, że on nadal ma moje zdjęcie ukryte w najmniejszej przegródce portfela?
Zupełnie nie wiem, co o tym wszystkim sądzisz – chciałabym się dowiedzieć.

__________________


Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak@gmail.com
Temat: Nie dręcz mnie
16 września 10:13

Rozumiem, masz żal o to, że Cię zostawił. Naprawdę, jestem w stanie wyobrazić sobie, jak się czujesz. Ale proszę Cię – nie odzywaj się do mnie. Nie pisz już więcej, bo to do niczego nie prowadzi. To nie ma sensu. Nie masz prawa włazić z buciorami w nasze życie, bo już dawno je opuściłaś. Sprawdziłam – nie ma Twojego zdjęcia w portfelu. Uwierz, z Wami naprawdę koniec. Nie mam do Ciebie żalu, bo niczemu nie zawiniłaś, a to co było, już nie powróci.
Skąd masz mojego maila?

__________________

http://lubie-piatki.blogspot.com
16 września 15:42

To cholerne zdjęcie, ono nadal jest w jego portfelu. Sprawdziłam, kiedy poszedł do łazienki. Czułam się jak jakiś cholerny intruz, kiedy grzebałam w jego prywatnych rzeczach, wyrzucałam sobie w myślach, że mu nie ufam. Nadal sobie wyrzucam. Teraz jednak mam mniejszego moralniaka, bo znalazłam to, czego szukałam. I sama nie wiem, co mam o tym myśleć, przecież to niemożliwe, żeby coś do niej czuł… Przecież zerwał z nią, bo było im źle. Sam tłumaczył, że to nie była kobieta dla niego. Nie potrafiłam mu nie wierzyć, bo te słowa wypowiadał z taką mocą, że chyba tylko największy niedowiarek byłby w stanie wątpić w ich prawdziwość. A ja mu ufam. A może ufałam? Może to, że to zdjęcie faktycznie istnieje zakończyło etap naszego związku, w którym ufam mu bezgranicznie?
Do jasnej cholery, skąd ona dorwała mój adres e-mail? Jestem pewna, że dostęp do niego mieli tylko ludzie, którym mogę ufać. Ona do nich z pewnością nie należy. Czego ona jeszcze od nas chce? Czyżby chciała odzyskać swoją pozycję przy jego boku?
Tyle pytań, zero odpowiedzi. Nie chcę o tym myśleć, wolę poświęcić się Tobie, bo to Ty dajesz mi tyle miłości, szczęście i poczucie bezpieczeństwa. To Ty Skarbie jesteś moją opoką.
Nawet, jeśli nigdy tego nie przeczytasz. Zawsze miałam tendencję do wynaturzania się przed zupełnie obcymi ludźmi.