środa, 7 listopada 2012

Zazdrość szósta


http://lubie-piatki.blogspot.com
22 września 15:35
Wszyscy żyją, obyło się bez ofiar śmiertelnych. Kiedy szłam do naszego mieszkania, w zasadzie było mi już wszystko jedno. Ciężko było mi sobie wyobrazić Krzyśka, który mnie zdradza, mimo że właściwie widziałam to na własne oczy. Podobnie jak kilka tysięcy ludzi na hali. Właściwie… Straciłam nadzieję i chęci na cokolwiek, chciałam po prostu wiedzieć. Otworzyłam drzwi po cichu i ostrożnie, żeby ewentualnie zostawić sobie drogę ucieczki, gdyby to, co pisała Zuza było prawdą. W mieszkaniu panowała cisza. I zamiast w tym momencie wiedzieć już, czy Krzysiek mnie zdradzał, czy nie, w mojej głowie pojawił się obraz ich, razem, u niej w mieszkaniu. Na szczęście leżał w sypialni, z głową pod poduszką, w ubraniu. Kiedy zapukałam w futrynę aby oznajmić mu moje przyjście podniósł się apatycznie i z bólem wymalowanym na twarzy, którą oświetlała poświata z nocnej lampki, spojrzał mi w oczy.
Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się i zadałam pytanie, które kołatało mi się w głowie od dawna. O co w tym wszystkim chodzi?
Stałam i stałam, a on się na mnie patrzył jakby zawalił mu się świat. I zaczął opowiadać o jej chorych wybiegach, kiedy zaczepiała go po treningach, kiedy zapisała się do grupy czirliderek, żeby być bliżej niego. Że to wszystko wyszło z jej inicjatywy, a on, choć uciekał i bronił się przed nią jak tylko mógł, nie potrafił uciec i uchronić nas, a przede wszystkim mnie od jej fanatyzmu. Dowiedziałam się, że ten pocałunek podczas meczu był tylko i wyłącznie jej idiotycznym wybrykiem i nigdy nic podobnego nie miało miejsca, kiedy był ze mną.
Właściwie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Czy cieszyć się, że moje obawy okazały się niesłuszne, czy rozpaczać nad tym, że ktoś tak podły zjawił się w ogóle w moim życiu. Jedynym, czego w tym momencie pragnęłam, było wtulenie się w Krzyśka. Kiedy dopadłam jego ramion, a on uścisnął mnie strasznie mocno, tak, jak najbardziej lubi mnie ściskać, nie protestowałam, choć zazwyczaj w takich sytuacjach zaczynałam na niego krzyczeć, że mnie molestuje. Było mi tak dobrze, że wszystkie moje troski i obawy odeszły w niepamięć.
Kochasz mnie?
Kolejne pytanie zadane przeze mnie tej nocy, kolejne, na które otrzymałam satysfakcjonującą mnie odpowiedź.
I zostałam z nim, w naszym mieszkaniu, ciesząc się naszym szczęściem.
Obiecałam, że nie będę się już przejmować, a w zamian otrzymałam deklarację, że się z nią rozmówi. Może nawet skieruje sprawę na policję.
A potem zignorowaliśmy cały świat i nie wychodziliśmy z łóżka przez cały dzień.
I nareszcie jestem szczęśliwa.


Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak1@gmail.com
Temat: Jesteś nienormalna
22 września 16:13

Potrzebne ci są namiary na dobrego psychiatrę. Przykro mi, że nie udało ci się nas zniszczyć. Idź do diabła.



Dla yuki, bo gdyby nie jej wiercenie mi dziury w brzuchu, to by prędko nie powstało. :)

czwartek, 1 listopada 2012

Zazdrość piąta


http://lubie-piatki.blogspot.com
19 września 10:14
Nie poszłam na trening Krzyśka, ta chora wariatka nie da rady mnie zmanipulować. Nie dam się. Nie odzywała się od wczoraj, a ja się czuję, jak nowonarodzona. To takie ożywcze uczucie, wiedzieć, że jestem bezpieczna.


Podpromie tętni życiem, kibice dają z siebie wszystko, by wspomóc swój klub. Udało się, bo drugi set okazał się być zwycięski dla Resoviaków.
Już nie siedzę na swoim miejscu, bo emocje są zbyt wielkie, oklaskuję mojego Krzysia na stojąco. W tym momencie na płytę boiska wbiegają czirliderki, by uświetnić mecz swoim występem. Obserwuję mojego mężczyznę, jak trener daje mu wskazówki odnośnie jego gry i dostrzegam dziewczynę, która schodząc z boiska nagle zbacza z trasy, przystaje przed Krzyśkiem i namiętnie całuje go w usta.
Serce na chwilę przestaje bić, wzrok traci ostrość, miękną mi nogi.
Igła odpycha ją gwałtownie i od razu spogląda w moim kierunku. Jest zaskoczony nagłą napaścią, ale jego wzrok wyraża też skruchę.
Niczego więcej mi nie potrzeba, aby utwierdzić się w przekonaniu, że wszystko, co wypisywała ta baba jest prawdą. Może to nawet ona jest tą czirliderką. Szybkim krokiem opuszczam swój sektor, następnie halę i udaję się do mieszkania Oli, po drodze zahaczając o monopolowy.



http://lubie-piatki.blogspot.com
21 września 3:47
Nie mogę zasnąć. Nie mogę spać od momentu, kiedy urżnęłam się u Olki w trupa, a ona w ramach żeńskiej solidarności, urżnęła się razem ze mną i beczałam jej w rękaw swetra. Cholerny paradoks, po takiej sesji płaczu powinnam zasnąć z wycieńczenia i bezsilności. Nie daję rady. Jak mogłam być taka naiwna, wierzyć mu, ufać bezgranicznie, mimo że miałam podstawy, żeby mieć wątpliwości. Nie wracam do domu, spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zamelinowałam się u Oli.


Od: zuza.kasprzak1@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Bolało?
21 września o 8:19

Może byłam zbyt brutalna. Ale pamiętaj Skarbie, ostrzegałam Cię. Trochę smutno było na Ciebie patrzeć, kiedy uciekałaś jak przestraszona łania z tej hali, w połowie meczu…
W każdym razie – możesz mi podziękować za ostrzeżenie.
P.S. Myślałaś, że nie potrafię założyć drugiego konta mailowego?



Od: malenka999@onet.eu    
Do: zuza.kasprzak1@gmail.com
Temat: Zadowolona?
21 września o 17:42

Zniszczyłaś moje życie, a ja mam Ci za to dziękować? PIEPRZ SIĘ.


Od: zuza.kasprzak1@gmail.com
Do: malenka999@onet.eu
Temat: Auć.
21 września o 18:13

Mocne słowa. Krzyś pozdrawia, spędzamy właśnie romantyczny wieczór we dwoje. Buziaki. :)


http://lubie-piatki.blogspot.com
21 września 19:00
Miarka się przebrała. Jadę do naszego mieszkania. Gdybym zabiła kogoś podczas tej wizyty i mnie zamknęli, pamiętajcie, że byłam dobrym człowiekiem, dopóki ta szmata nie wkroczyła w moje życie.